Marek Szyperski /Foto Gość
Takie perły wciąż trzeba odkrywać
Kto jeszcze nie był w Pułtusku? Po płockiej katedrze i czerwińskim opactwie to trzeci obowiązkowy przystanek na mapie diecezji.
Bazylika kolegiacka była głównym miejscem mazowieckich tegorocznych obchodów Międzynarodowego Dnia Ochrony Zabytków. – Kolegiata to coś więcej, niż tylko sam kościół – mówił dr hab. Radosław Lolo, prof. Akademii Piotrkowskiej. – Już w XV wieku wzniesiono obok niej trzy potężne kanonie, ogrodzony cmentarz, dzwonnicę, szkołę i szpital – wyliczał. Historyk podkreślił wieloraki wpływ, jaki ta świątynia wywierała na diecezję płocką i na całe Mazowsze. Był to wpływ religijny, edukacyjny, polityczny i kulturalny. – Na pewno głosił tu kazania i modlił się ks. Piotr Skarga, pewne jest również, że był tu św. Andrzej Bobola. Modlił się tutaj także Maciej Kazimierz Sarbiewski. Do dzisiaj na Harvardzie, Berkeley, Cambridge, Oxfordzie, Sorbonie na filologii klasycznej podstawową lekturą są poezje Sarbiewskiego. W kolegiacie modlili się także błogosławieni o. Honorat Koźmiński i prymas Wyszyński – podkreślił prelegent.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
W subskrypcji otrzymujesz
- Nieograniczony dostęp do:
- wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
- wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
- wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
- wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
- wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
- brak reklam na stronach;
- Niespodzianki od redakcji.
-
Waga zniewagi. Dlaczego polski parlament nie chciał debatować nad ochroną chrześcijan? Sejm nie chce zajmować się bluźnierstwami. Za to będzie walczył z „mową nienawiści”.
-
Władysław Kosiniak-Kamysz: Jesteśmy przygotowani na każdą ewentualność O problemach z Funduszem Kościelnym, ograniczaniu praw ludzi wierzących i gotowości do wojny z Rosją mówi wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz.
-
Św. Andrzej Bobola i jego oryginalny styl „autopromocji” Jak to możliwe, że ktoś, o kim pamięć całkiem zaginęła, jest dziś patronem Polski?
